Czy koronawirus zniszczy światową gospodarkę i zagraża życiu na ziemi? - cześć 1
Zamknij
+48 505 536 664
Pon - Pt : 8:00 - 16:00

Czy koronawirus zniszczy światową gospodarkę i zagraża życiu na ziemi? - cześć 1

Czy koronawirus zniszczy światową gospodarkę i zagraża życiu na ziemi? - cześć 1

Od kilku dni w prasie czytamy coraz więcej na temat nowego, śmiertelnego niebezpieczeństwa jakie ma nam zagrażać. 

Wykryty w 2019 roku, nowy rodzaj wirusa w Chinach zbiera coraz szersze żniwa w ludziach, a być może niedługo także w gospodarce. Nasi południowi sąsiedzi - Czesi - powołali sztab kryzysowy. Ministerstwo Zdrowia rozsyła do szpitali procedury związane z postępowaniem w przypadku wykrycia tej śmiertelnie groźnej choroby. Opozycja w sejmie domaga się wyjaśnień i spec komisji, a każdy portal internetowy ma co najmniej 2-3 główne newsy związane z tym tematem. Czy czas żegnać się z bliskimi i szykować na nieuniknione? Czy światowa gospodarka się załamie pod wpływem ograniczeń handlu, wprowadzenia kwarantanny i strachu przed koronawirusem? Kiedy ludzie zaczną zamieniać się w bezmózgie zombie???… a nie przepraszam, to ostatnie już trwa.

 

W latach siedemdziesiątych wywołany Aferą Watergate kryzys konstytucyjny rozpoczął się od artykułu. Niezwykle skrupulatna, wielomiesięczna praca dziennikarzy Washington Post - Boba Woodwarda i Carla Bernsteina - doprowadziła do wydarzeń w skutek których prezydent Nixon musiał podać się do dymisji. Niestety, nigdy już nie doświadczymy dziennikarstwa na takim poziomie. Dlaczego? Bo świat ogarnęła globalna sieć. Internet z całym swoim dobrodziejstwem stał się też jednym z najgorszych koszmarów ludzkości. Potrafi być zarówno źródłem wiedzy jak i falą dezinformacji, a wszystko zaczyna się od popularnych portali informacyjnych których pierwszym, drugim i w sumie każdym celem jest spowodowanie abyś Ty drogi użytkowniku klikał i wyświetlał kolejną stronę z informacjami i... reklamami.

Nie liczy się już jakość informacji, nie liczy się rzetelność, nie liczy się w sumie nic poza klikalnością. A co działa lepiej na wyobraźnię i ciekawość ludzi jak nie śmiertelne zagrożenie? Sprawy nie polepszają politycy zarówno rządzący jak i będący w opozycji którzy bezrefleksyjnie dolewają oliwy do ognia i zbijają kapitał polityczny, zyskując rozpoznawalność i wypowiadając się przed pseudo dziennikarzami. Dziś nie ma już czasu, tak jak kiedyś rozpracowywać tematu, szukać powiązań, analizować faktów, potwierdzać źródła,... nie ma czasu na nic dlatego napisaliśmy, że takiego dziennikarstwa już raczej nie doświadczymy. Dziś liczy się szok i szybkość, co niestety już kilka razy zadziałało lawinowo, miejmy nadzieję że tym razem tak nie będzie.

Sami, w naszym biurze podatkowym, nie uważamy się na zawodowych dziennikarzy więc pozwolimy sobie tylko przeanalizować suche fakty z kalkulatorem w ręce - w tym jako księgowi jesteśmy najlepsi. Zanim jednak zaczniemy, chcemy wyraźnie zaznaczyć że współczujemy ofiarom tej i wszystkich innych epidemii, jednak nasz wpis ma na celu obnażenie, jak ludzkie cierpienie, w sposób cyniczny, może służyć do nabijania wyświetleń (czytaj pieniędzy) i być rozdmuchiwane ponad wszelką miarę, oraz jakie niesie to zagrożenia. Zatem po kolei fakty zaczerpnięte z różnych portali internetowych, głównie z nagłówków za którymi kryły się przerysowane, nieprecyzyjne, a najczęściej zmyślone informacje. Nie będziemy cytować dokładnie, jedynie przekazywać główną myśl. Czemu? Żeby nie musiać podawać źródeł i tym samym uwiarygadniać tych bzdetów nabijając kolejne wyświetlenia. No to zaczynamy:

 

“Chiny odcieły od świata Wuhan - ogromną metropolię liczącą 11 000 000”

11 milionów - to brzmi potężnie, niemal ⅓ Polski. Tylko że… w Chinach żyje około 1’386’000’000 ludzi, a w Polsce jakieś 37’000’000. Przeliczając to w skali okazuje się że Wuhan jest wielkości mniej więcej…. Radomia

 

“Tysiące osób choruje”

Znów wartoby odnieść się do skali ale nim to zrobimy to jeszcze doprecyzujmy… zachorowań wykryto około 4'500, jako stan ciężki określono 968 przypadków, zmarło 106 osób - przynajmniej takie dane najczęściej są spotykane. Przekładając liczbę mieszkańców Chin na liczbę mieszkańców Polski to tak jakby u nas zmarły niespełna… 3 osoby. Oczywiście mówimy cały czas o potencjalnym zagrożeniu, bo nie wykryto ani jednego przypadku zachorowania jak do tej pory. Niemniej opozycja domaga się spec komisji i wyjaśnień, a rządzący po przez MZ i NFZ przesyłają informacje do szpitali jak mają reagować… Bo POTENCJALNIE mogą umrzeć 3 osoby. Nie zrozumcie nas Państwo źle, każda śmierć to tragedia ale w zeszłym roku na polskich drogach zmarło prawie 3000 osób. Czy to nie jest pilniejszy problem? Mamy tysiąckrotnie większą szansę zginąć w wypadku drogowym niż od koronawirusa. 

 

“33 000 000 umrze od koronawirusa”

Zacznijmy od tego skąd ta liczba. W sumie to z… kosmosu. W zeszłym roku Bill Gates zapytany w wywiadzie o to czego się obawia powiedział że pandemii jakiegoś nowego, groźnego wirusa. Odniósł się w ten sposób do projektu którego częścią jest jego fundacja. Projekt przeprowadzony właśnie w 2019 był symulacją rozprzestrzeniania się fikcyjnej choroby. Wynik symulacji pokazał że zginęło wtedy 65’000’000 więc skąd autor artykułu wziął liczbę 33’000’000? Na to pewnie tylko on zna odpowiedź.

W innym artykule, co bardziej dociekliwi, analizowali wspomnianą symulację porównując CAPS (tak się nazywał fikcyjny wirus) z nCoV-2019 (obecnym wirusem) i na podstawie podobieństw doszli do wniosku że fundacja Gatesa ma coś wspólnego z obecnym wirusem, a nawet twierdzili że to zamierzona depopulacjia... Oczywiście to teoria spiskowa, mająca z faktami tyle wspólnego co nic, jednak analiza podobieństw nas niezwykle zaciekawiła. W obu przypadkach mówimy o koronawirusach czyli pewnym gatunku wirusów. Nawet nie wiadomo czy tego samego rodzaju. Jeśli chodzi o podobieństwa… to tyle. Pozostałe? W symulacji pandemia zaczęła się w Brazylii gdzie wirusem zarażono się od świń, w świecie realnym w Chinach gdzie jak przypuszczają naukowcy, zarażenie nastąpiło przez kontakt z wężami. Jak widać szukając znajdziemy cokolwiek zechcemy.... byle nie szukać za głęboko.

 

Dalsza część artykułu i analizy faktów już jutro!