Czy koronawirus zniszczy światową gospodarkę i zagraża życiu na ziemi? - cześć 2
Zamknij
+48 505 536 664
Pon - Pt : 8:00 - 16:00

Czy koronawirus zniszczy światową gospodarkę i zagraża życiu na ziemi? - cześć 2

Czy koronawirus zniszczy światową gospodarkę i zagraża życiu na ziemi? - cześć 2

Wczoraj rozpoczeliśmy analizę faktów związanych z koronawirusem... Dziś czas rozprawić się z tematem do końca.

Pierwsza część artykułu znajduje się TUTAJ. Jeśli już ją Państwo czytali, to kontynuujmy analizę najciekawszych treści przewijających się przez różne portale pseudo informatyczne



“Pandemia nowego wirusa”

To chyba najczęściej padające sformułowanie. “Pandemia” - niebezpieczne, groźnie brzmiące słowo o wydźwięku naukowym. Sprawdźmy zatem w wikipedii definicję:

“Pandemia - epidemia choroby zakaźnej w różnych środowiskach, na dużym obszarze – różnych kontynentach w tym samym czasie.”

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pandemia

Co ciekawe, potwierdzone zakażenia jak do tej pory wykryto jedynie w Chinach i wśród osób podróżujących z Chin. Co prawda kilka dni temu mówiło się o pojedynczych osobach, zgłaszających się z wczesnymi objawami ale tymi objawami są… gorączka i kaszel. W Europie tak naprawdę potwierdzonych przypadków jest dokładnie 9. Ofiar śmiertelnych czy nawet zakażonych w stanie ciężkim jak do tej pory nie odnotowano na naszym kontynencie. Dla porównania, w samej tylko Polsce żyje 24’000 osób zakażonych wirusem HIV, a podejrzewa się, że drugie tyle jest nieświadomymi nosicielami. Oczywiście dynamika obu wirusów jest nieporównywalnie inna.Jednak daje do myślenia sam fakt, że w jednym przypadku mamy 9 osób w skali całej Europy i media nazywają to “nowym ogniskiem choroby” czy wprost “Pandemią” a w drugim przypadku niemal 50’000 zarażonych ludzi w samej tylko Polsce i mówimy o tym że HIV u nas “niemal nie występuje” w porównaniu do np Afryki. Skala, jak zawsze okazuje się kluczowa aby przeanalizować fakty i poziom zagrożenia. Więc póki co uważamy że słowo “Pandemia” jest używane co najmniej nadwyraz. Inna sprawa że w tym samym artykule na Wikipedii widnieją przykładowe pandemie z XIX i XX wieku:

  • grypa hiszpa - ponad 50 mln zgonów

  • grypa azjatycka - ok. 1 mln zgonów

  • grypa Hong-Kong - ok. 1 mln zgonów

  • pandemia grypy A/H1N1 - 150–580 tys. zgonów

No i przy tym mamy “pandemie” nCoV-2019 - … 106 zgonów a według dzisiejszych doniesień 170. Liczby mówią chyba same za siebie.

 

“Zagrożenie narasta - kolejne tysiące zarażonych i nowe zgony”

Zaczynając pisać ten artykuł mieliśmy pewne obawy czy dzielić go na dwie części. Dlaczego? Ponieważ oczywistym było, że w dniu publikacji drugiej części będzie więcej zarażonych i zgonów niż w dniu publikacji pierwszej. Jednak postanowiliśmy tak postąpić aby jeszcze bardziej uwidocznić problem zakłamania mediów. Dziś media cytując WHO donoszą już od rana o ponad 7 tysiącach zakażonych i 170 zgonach. 64 nowe ofiary wirusa w ciągu ostatnich 48h to dużo i jak pisaliśmy w pierwszej części, każdą śmierć uważamy za tragedie. Jednocześnie chcemy pokazać przekłamanie, bo odnosząc się do raportu tej samej organizacji opublikowanego w 2016 roku rocznie z powodu innego śmiertelnego zagrożenia ginie około 3’000’000 ludzi. Czyli od wczoraj zmarło na świecie średnio około 8200 osób, a tym śmiertelnym zagrożeniem bezpośrednio odpowiedzialnym za zgony jest… alkohol. Czy w związku z tym mamy wprowadzić prohibicję? Każdego dnia umiera i rodzi się kilkaset tysięcy ludzi. Z jednej strony to przerażające, z drugiej… to suche fakty i nieubłagana statystyka.

 

A co mówią zagraniczne media?

Zależy po które sięgniemy. Brukowce są dość podobne w przekazie do naszych rodzimych portali “informacyjnych”. Z kolei The Times na swojej stronie, w najnowszych artykułach donosi o planowanym transporcie i kwarantannie obywateli Brytyjskich przebywających w Chinach, opisuje problemy związane z dokumentami pewnej rodziny która chciała się ewakuować i donosi o grupie naukowców pracujących w Hong Kongu którzy są bliscy opracowania szczepionki. Wszystko w stonowany i rzetelny sposób. Oczywiście nawet największym gazetą świata zdarza się czasami popaść w przesadę i pędząc za ilością wyświetleń przesadzić z tytułami lub treścią. Niemniej jednak w tym wypadku “The Times” naprawdę daje radę i choć powiela tematykę to jednak odnosi się do niej na spokojnie i merytorycznie. Zresztą sami robimy to samo, więc ciężko byłoby krytykować takie postępowanie.

 

Szansa na śmierć

Prawdopodobieństwo wygranej w Lotto wynosi około 1:14 000 000, prawdopodobieństwo zachorowania i zgonu w przypadku omawianego koronawirusa wynosi na chwilę obecną wynosi około 1:48 000 000. Czyli mamy ponad 3 raz większą szansę na trafienie szóstki w totka. Problem jednak istnieje, jest realny, a wręcz materialny. Nieodpowiedzialni pseudodziennikarze w poszukiwaniu sensacji, rozdmuchują każdy temat. Najczęściej przechodzi to bez echa, jednak w przypadku apokaliptycznych wizji powstaje nacisk na wyobraźnie społeczeństwa. Ten nacisk przekłada się na nacisk polityczny wyborców, a nawet można powiedzieć ich domniemanych oczekiwań skierowanych na osoby będące u władzy. Stąd już tylko jeden krok do głupich, pochopnych i nieprzemyślanych decyzji. Decyzji które mają realny wpływ na gospodarkę, handel międzynarodowy i stosunki między poszczególnymi krajami.

Rozumiejąc chęć uniknięcia potencjalnie śmiertelnego zagrożenia apelujemy do Państwa jednocześnie o przemyślane działanie. O to aby piętnować takie doniesienia, szczególnie jeśli są przesadzone, chaotyczne i niepotwierdzone. Zachowanie zdrowego rozsądku i nie uleganie panice, a wręcz przeciwdziałanie jej jest panaceum na każdą sytuację, nawet na tą w której okaże się że koronawirus faktycznie się rozprzestrzenia i stanowi ogromne zagrożenie. Dlaczego? Bo panika i dezinformacja powielana wielokrotnie jest zawsze największym zagrożeniem, które przekłada się nie tylko na zdrowie czy życie ale także na ekonomię. Idealnym przykładem jest wirus H5N1, który w ciągu 6 lat według WHO zabił  "zaledwie" 262 osób, a wywołał panikę wśród milionów ludzi i straty gospodarcze liczone w miliardach tylko dlatego, że ma podobne oznaczenie do wirusa H1N1 (czyli świńskiej grypy). Takich przypadków jest zresztą więcej. Do najbardziej znanych należą między innymi:

 

Słuchowisko “Wojna światów”

Po audycji radiowej z 30 października 1938 roku w Stanach Zjednoczonych wybuchła panika w związku z … atakiem Marsjan. Tysiące ludzi starało się uciec, schronić czy wykorzystać chaos by zrabować jakieś mienie. Same gazety z tamtych czasów rozdmuchały historię twierdząc że “miliony obywateli szalało na ulicach” wywołując zamieszki i panikę. Dziś wiemy że słynna historia jest trochę przekoloryzowana i jedynie 2% mieszkańsów nowego Yorku słuchało wówczas audycji która była poprzedzona komunikatem iż jest to jedynie fikcja literacka. Bez względu na skalę zjawiska, nieważne czy dotknęło ono tysięcy czy milionów osób pamiętać należy że kilkanaście osób zmarło tego dnia na zawał serca, a skala przemocy i przestępstw była pięciokrotnie wyższa niż normalnie.

 

Antyszczepionkowcy

W 1998 Andrew Wakefield opublikował artykuł w którym twierdził że szczepionki są bezpośrednią przyczyną autyzmu. Było to oszustwo za które przyjął sporą łapówkę, a później stracił prawo wykonywania zawodu. Sam Wakefield po latach przyznał się do tego oficjalnie, stwierdzając że powstały na bazie jego sfałszowanej pracy, ruch antyszczepionkowców jest szkodliwy. Nie przeszkadzało to jednak jego wyznawcą brnąć dalej w to kłamstwo powodując nawroty takich chorób jak polio, które uznano za w pełni opanowane w krajach rozwiniętych, właśnie dzięki szczepieniom. Prasa pod koniec ubiegłego wieku chętnie donosiła, bezrefleksyjnie o “odkryciach” Wakefielda często wywołując właśnie panikę i będąc źródłem problemu nie mniejszym niż nieuczciwy lekarz.

 

Przypadków fake newsów albo przesadzonych doniesień są tysiące. Już sam Mark Twain wypowiedział słynne słowa: “Pogłoska o mojej śmierci była przesadzona” po przeczytaniu w gazecie własnego nekrologu. Czy zatem koronawirus jest zagrożeniem? Tak jest, realnym, istniejącym, dość odległym i bardzo, bardzo, bardzo mało prawdopodobnym jeśli brać pod uwagę tylko możliwość zarażenia się nim. Dużo większym zagrożeniem są doniesienia o nim, bezrefleksyjne, paniczne wręcz paranoiczne. Na szczęście na nie wymyślono już lekarstwo. Jesteście nim Państwo Wy - przedsiębiorcy, ludzie myślący trzeźwo, liczący, szukający informacji, źródeł i potwierdzenia. 

 

Jednak jak każde lekarstwo musicie być zaplikowani chorym - czyli w tym wypadku masą ludzi którzy powtarzają rozdmuchane wiadomości. Wielu z nas nie ma czasu ani ochoty wdawać się w takie dyskusje ze znajomymi. Szczególnie kiedy jesteśmy zmęczeni po ciężkim dniu pracy we własnej firmie, zdenerwowani po kontroli z urzędu skarbowego czy zniesmaczeni po zapłaceniu podatków. Jednak naszym obowiązkiem jest włączanie się do takich rozmów, podsyłanie właściwych linków, przekazywanie stonowanych informacji, bo jeśli tego nie będziemy robić to “choroba dezinformacji” rozsieje się szeroko po całym świecie, a jej skutki prędzej czy później będą dla nas też odczuwalne. Tym bardziej że zgonów i zachorowań niestety będzie przybywać i za chwile ktoś nadpobudliwy w rządzie może stwierdzić żebyśmy tak na wszelki wypadek zakupili kilka milionów szczepionek na jakąś podobną chorobę od jakiegoś niesprawdzonego producenta. A skąd na to pieniądze? A no z podatków od przedsiębiorców - ich najłatwiej złupić.