Wyobraź sobie piękne włoskie miasteczko, kręte, długie uliczki, ciepły klimat, a na horyzoncie krajobraz pełen rozległych pól winorośli wznoszących się i opadających na delikatnych pagórkach.
Tylko kilka kilometrów dzieli Cię od wybrzeża i słynnego miasta Palermo, a życie toczy się powoli, swoim tempem od sjesty do sjesty. Brzmi jak niezły plan emerytalny? Ile może kosztować taki luksus? To zależy.
Jeśli marzy Ci się spokojna emerytura w małym, włoskim miasteczku to około jednego dolara. Tak, to nie pomyłka. Dom za dolara to akcja w której, biorą udział coraz liczniej, wyludniające się, włoskie miasteczka. Oczywiście jest kilka dodatkowych detali. W zależności od miejscowości trzeba wpłacić także kaucję w wysokości od 2000 do 5000 tysięcy dolarów. Na co ta kaucja? Jest ona zabezpieczeniem związanym z obietnicą remontu posiadłości. Mamy na to od dwa do czterech lat. W ten sposób, władze takich miasteczek jak Bivona czy Cammarata, z których coraz częściej młodzi Włosi uciekają do wielkich miast, chcą przyciągnąć nowych mieszkańców. Jednak czy jest to oferta tylko dla starszych osób na emeryturze?
Niekoniecznie, ponieważ większość z tych miejscowości ma także drugi program związany z nowymi firmami. Kojarzą Państwo jak kilka lat temu ówczesny rząd dumnie ogłaszał że “już można zakładać działalność gospodarczą bez przeszkód” oraz że “formalności zostały ograniczone do minimum”. Później były programy pomocowe z Powiatowych Urzędów Pracy - na założenie firmy można było dostać od 7 do około 20 tysięcy złotych w zależności od programu i miejscowości. Teraz rząd niedawno przygotował ulgi podatkowe dla młodych przedsiębiorców. Wszystko to, co Polski rząd, tworzony przez różne ekipy polityczne oferował na przestrzeni dwóch dekad, twierdząc że pomaga przedsiębiorcą ile się da, przeciętny burmistrz, przeciętnej, małej miejscowości we Włoszech załatwia od ręki jednym podpisem.
Jeśli zdecydujemy się otworzyć biznes w takiej wyludniającej się miejscowości czeka na nas wciąż dom za dolara, a do tego 27000 dolarów na dzień dobry, minimum formalności w urzędzie oraz ulgi podatkowe. Chodź brzmi to trochę jak bajka, to są kraje które faktycznie udzielają takiego, a nawet większego wsparcia ludzią którzy nie boją się podejmować ryzyka związanego z prowadzeniem własnej firmy. Więc jeśli nasz biznes nie wymaga stałej siedziby w Polsce - na przykład związany jest z działem e-commerce lub IT warto rozważyć zmianę klimatu - i niekoniecznie chodzi nam tutaj o pogodę.
Źródła:
National Geographic:
Bivona:
http://www.comune.bivona.ag.it/
Cammarata:
http://80.88.89.218/cammarata/hh/index.php