Czy historia kolonizacji i inwestycji lubi się powtarzać - część 3
Zamknij
+48 505 536 664
Pon - Pt : 8:00 - 16:00

Czy historia kolonizacji i inwestycji lubi się powtarzać - część 3


Ostatnia część naszych dywagacji na temat powtarzalności historii. Mamy nadzieję że przypadły one Państwu do gustu, bo konkluzja z nich wyciągnięta może być zaskakująca.

Poprzednia część artykułu znajduje się TUTAJ:

https://taxfit.pl/blog/czy_historia_kolonizacji_i_inwestycji_lubi_sie_powtarzac_czesc_2

 

Cały nasz artykuł nie bez kozery odnosił się do porównania sytuacji z odkryciem Ameryki. Wspomniany Traktat o przestrzeni kosmicznej obowiązuje w krajach które go podpisały. Jednak nikt w 1967 roku nie mógł przypuszczać że za niedługo korporacje prześcigną w wyścigu kosmicznym największe supermocarstwa. Nie istnieje żadne prawo, regulacja czy nawet zamysł na nią ograniczający działania tychże inwestorów. Z jednej strony na tym etapie to dobrze, bo nadmierne regulacje prawne to jedyna zaraza zdolna wybić odwagę i zapał przedsiębiorców oraz odkrywców. Lepiej żeby rządy jeszcze nie przymierzały się do naliczania podatku gruntowego od terenów zajętych na księżycu czy Marsie. Z drugiej strony, dzika kolonizacja może działać tak samo jak setki lat temu. Kompania Wschodnioindyjska zbudowała swoją potęgę na czynach nie zawsze moralnych. Lepiej żebyśmy powtarzając historię nie powtarzali jej błędów.  

 

Wiemy że to nietypowy artykuł jak na blog księgowy, ale uważamy że czasami można pozwolić sobie na chwilę wytchnienia od cyferek, rozporządzeń i ustaw dotyczących nowych podatków. Warto wtedy zagłębić się w historię lub poddać się chwili refleksji na temat przyszłości, która już nie jest wcale taka odległa jak mogłoby się wydawać. Jak pisaliśmy na początku, ludzkość stoi u progu wielkich zmian. Tych będących tylko w swerze teorii oraz tych już zapowiedziach. Za 4 lata mamy powrócić na księżyc, za 10 lat postawić stopę na Marsie. Za tymi wyprawami już dziś podążają prywatne firmy, handel, wydobycie, wymiana, usługi, turystyka…

 

Jeśli nasi euro parlamentarzyści przez 4 lata nie potrafią dojść do porozumienia w sprawie stosunków handlowych z Wielka Brytanią po brexicie to ile im zajmie uregulowanie stosunków handlowych gdy przekraczać będziemy nie granicę państwa, a stratosfery? Nie nastawia to pozytywnie, chodź warto pamiętać że tam gdzie problemy z reguły znajdą się też ciekawe okazje na zysk dla tych najodważniejszych. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska co roku wypłacała dywidendę od swoich akcji w wysokości… 40%. Czyli przeliczając na dzisiejsze czasy inwestując jednorazowo 100 000zł na początku, można było zapewnić stałą, wypłacaną bez kiwnięcia palcem, całkiem niezłą pensję do końca życia dla siebie,... swojego dziecka,... wnuka,... prawnuka.... i praprawnuka.

 

Ta niezwykła kompania istniała niemal 200 lat czyli około 5-6 pokoleń. Ile będą istnieć nasze kompanie księżycowe i korporacje marskjańskie, jak wpłyną na losy kolonizacji, jakie skarby odkryją w nowych, niezbadanych światach? Tego dowiemy się tak naprawde w ciągu najbliższych lat, jednak w wolnej chwili warto obejrzeć coś co nam ten temat przybliży.  Szczerze polecamy serial "Mars" stworzony przez National Geographic Channel. To ciekawa propozycja na kilka wieczorów. Połączenie fabularyzowanej historii kolonizacji Marsa z autentycznymi wypowiedziami przedsiębiorców i polityków których znamy z gazet. Porusza się w nim wyobraźnie widza i zwraca uwagę na ciekawe aspekty rozwoju ludzkości, jak choćby wspomniana w naszym artykule rola i zachowanie korporacji na nowej planecie. Warto się z nim zapoznać w wolnej chwili:

https://www.natgeotv.com/pl/programy/natgeo/mars

 

A dla tych z Państwa, którzy są sceptyczni w temacie nowych technologii, podróży na księżyc czy Marsa lub inspirowania się jakimiś tam serialami... polecamy spojrzeć na własne telefony komórkowe. W 1973 roku miał premierę model Motorola DynaTAC - pierwszy telefon komórkowy. Co ciekawe jego twórca sam przyznał że zainspirował się komunikatorem kapitana Kirka z nowego wówczas serialu „Star Treka”. 10 lat później, każdy mógł już kupić telefon przenośny, a dziś ciężko jest wyobrazić sobie kogoś kto go nie posiada. Więc chodź ciężko sobie to uzmysłowić, być może za 30-40 lat ciężko będzie spotkać kogoś kto jeszcze nie był na księżycu. Swoją drogą tak na zakończenie ciekawi nas jak dużo papierologii i ile czasu będzie potrzeba aby powstał PKUS - Pierwszy Księżycowy Urząd Skarbowy i czy znając urzędników, koszta budowy małej placówki nie przekroczą łącznych kosztów wyprawy Kolumba oraz programów Apollo i Artemis.