Niepewność która zabija - czyli o walce z wiatrakami
Zamknij
+48 505 536 664
Pon - Pt : 8:00 - 16:00

Niepewność która zabija - czyli o walce z wiatrakami


Wejdą czy nie wejdą, zamkną czy nie zamkną, dadzą czy nie dadzą - czyli o tym co zabija biznes.

Śledząc prasę codziennie  można trafić na pytanie które jest na ustach wszystkich polityków - zamykać czy nie zamykać? Pomysł narodowego lockdownu stał się potworkiem którym straszymy małe dzieci, a przed którym starają się nas bronić mężni mężowie stanu. Wykresy, statystyki, tłumaczenia, konferencje… z dnia na dzień obserwujemy heroiczne zmagania polityków z liczbą zachorowań. Premier za wszelką cenę stara się wyhamować rękami własnymi i rękami swoich ministrów pandemię aby uniknąc narodowego lockdownu. Te bohaterskie zmagania nasuwają tylko jedna myśl…. 

 

BŁAGAM ZRÓBCIE JUŻ TEN LOCKDOWN!

 

Jak to? Czyżby biznes chciał upaść w Polsce? Czy przedsiębiorcy naprawdę chcą zamykania ich lokali i firm? Nie szanowni Państwo, nie wykończy nas ani wirus, ani lockdown, a niepewność i brak możliwości planowania kolejnych kroków.


Przedsiębiorcy do polityki

Obserwując od lat posunięcia rządzących nami ludzi mamy wrażenie że powinno powstać nowe prawo. Prawo które będzie określać że politykiem może zostać tylko ta osoba, która przez co najmniej 5 lat utrzymywała się wyłącznie z prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Dlaczego? Bo chyba każdy przedsiębiorca w tym kraju, słysząc tłumaczenia pewnych decyzji politycznych na najwyższych szczeblach władzy puka się w czoło z konsternacją jak Ci ludzie tam dotarli - niezależnie od partii z której pochodzą. Nie jest tajemnicą że politycy najczęściej szkodzą biznesowi kiedy chcą mu pomóc. Tak samo jest teraz. Prowadzenie firmy to przede wszystkim planowanie kolejnych kroków, strategia, pozyskiwanie klientów,... jak można oczekiwać od właścicieli firm że przewidzą cokolwiek w momencie kiedy z dnia na dzień zmienia się prawo niczym wyroki boskie. 

 

Jak jest?

Weźmy dla przykładu mały lokal gastronomiczny. Dziś naprawdę nie wiadomo czy za tydzień będzie można się spotykać w lokalach czy nie? Czy będzie można wynajmować sale na imprezy okolicznościowe, a jeśli tak to na ile osób? W ten sposób właściciel takiego lokalu nie ma bladego pojęcia w jakim kierunku podążać. Może inwestować w rozwój lokalu lub postawić na dostawę jedzenia i reklamę w sieci. Jeśli będzie lockdown, a on zainwestuje w lokal to zbankrutuje. Z kolei jeśli go nie będzie, a zainwestuje w dowóz to spragnieni wyjścia z domu klienci pójdą do konkurencji i też splajtuje. Sytuacja w której można jedynie rzucać monetą. 

 

Jak powinno być

Przede wszystkim należy się zastanowić jak lockdown wpłynie na przedsiębiorców. Tutaj moglibyśmy wyszczególnić 3 grupy:

  1. Firmy dla których narodowa kwarantanna jest zabójcza i zupełnie muszą zmienić profil działalności. Z pewnością będą to siłownie, branża edukacyjna (szkolenia stacjonarne), przewozy - ciężko tutaj mówić o dostosowaniu biznesu do nowej sytuacji bo raczej nie da się przewozić ludzi “w sieci” czy ćwiczyć wirtualnie na siłowni. W tym wypadku faktycznie rząd powinien położyć duży nacisk na pomoc tym firmom w zmniejszeniu kosztów (zwolnienia z ZUS i podatków) oraz zmianie profilu działalności (np stworzenie platform do ćwiczeń i sprzedaży suplementów za pomocą rozwiązań e-commerce dzięki dotacją). Nie tylko pozwoli im to przetrwać ale i rozwinąć biznes w taki sposób że po kwarantannie powrócą silniejsze mając dodatkowe oferty.
  2. Firmy na które lockdown wpłynie w średnim stopni. Tutaj idealnym przykładem będą mniejsi restauratorzy którzy powinni otrzymać wsparcie właśnie w ramach dostosowania się do nowej sytuacji. Oczywiście już wiele firm poszło w tą stronę i dziś na portalach typu pyszne.pl czy ubereats.com pojawiło się mnóstwo firm które do tej pory stroniły od tych rozwiązań. Jednak nie jest to zasługa polityków.
  3. Firmy na które lockdown po prostu nie wpływa. Doskonałym przykładem są tutaj firmy programistyczne czy supportowe, od lat przyzwyczajone do pracy zdalnej.

 

W ten sposób można by faktycznie poddać kraj kwarantannie i utrzymać gospodarkę. Tymczasem mamy pokaz medialnej propagandy w której herosi walczą sami ze swoimi pomysłami wprowadzając zamęt oraz utrudniając i tak już nieciekawą sytuację przedsiębiorców. Trochę sytuacja przypomina "najlepsze" czasy PRL kiedy to komuniści walczyli z problemami które sami sobie stworzyli - co gorsza dość często przegrywali.

 

A co Państwo myślą na temat narodowego lockdownu? Jak wpłynie on na Państwa firmę. Jesteśmy ciekawi Waszych opinii i czekamy na nie na profilu facebookowym naszego biura księgowego.