Chcielibyśmy pisać tylko o pozytywnych rzeczach, ale po prostu się nie da.
Prowadzimy nasz blog aby dzielić się z Państwem informacjami oraz promować naszą stronę. Wyszukując tematy wpisów staramy się znajdować jak najbardziej pozytywne rzeczy oraz te związane ze zmieniającą się sytuacją gospodarczą mogącą mieć wpływ na firmy naszych obecnych i przyszłych klientów. Oczywiście regularnie przeszukujemy rządowe portale czytając nowe ogłoszenia, rozporządzenia, ustawy,... Czasami zdarzy nam się krytykować coś co jest ewidentną manipulacją liczbami lub informacjami - w tym temacie mistrzostwo osiągnięto w ministerstwie cyfryzacji o czym pisaliśmy między innymi:
tu: https://taxfit.pl/blog/uwaga_uczniu_nauczycielu_rodzicu_przeczytaj_ten_wpis_koniecznie_cz1
lub
tu: https://taxfit.pl/blog/minister_sie_bawi_w_najlepsze_my_placimy
Jednak staramy się unikać negatywnych przesłań. Tym razem jednak nie wytrzymaliśmy widząc wśród Informacji Biura Prasowego ZUSu peany pochwalne na temat… ZUSu. Praktyki jak za najlepszych czasów PRL. Najbardziej marnotrawiąca pieniądze, denerwująca przedsiębiorców, niepotrzebna, skostniała instytucja chwali się bowiem że:
“Blisko 6,5 mln zł trafi w poniedziałek na konta osób samozatrudnionych i zleceniobiorców z tytułu świadczenia postojowego.”
oraz
“Pierwsze świadczenia postojowe zostały wypłacone 15 kwietnia. Dotyczyło to ponad 86 tys. osób, na których konta trafiło łącznie ponad 172 mln zł.”
dalej czytamy już tylko bełkot o tym kto i jak może składać wnioski oraz że nowe rozwiązania gwarantują lepszą współpracę między ZUSem a przedsiębiorcami i możliwość kilkukrotnego wypłacania “pomocy”.
Niby wszystko pozytywnie ale dlaczego zatem taki artykuł wywołuje u nas oburzenie? Bo nie jest kierowany do przedsiębiorców tylko do przeciętnych Kowalskich. Rząd dzięki takim sztucznym akcją może się chwalić że pomaga, że wypłaca, że wspiera. Dla przeciętnego Kowalskiego kwota 172 mln zł pomocy jest NIEWYOBRAŻALNA. Ma poczucie że źli prywaciarze tylko biorą, a dobry rząd im daje i daje. Wielokrotnie były robione badania z których wynikało że ogół społeczeństwa nie ma pojęcia skąd się biorą dotacje, finansowania i tym podobne programy. Około 30% wskazywało nawet że to partia rządząca “ze swojej kieszeni” finansuje 500+ i inne programy społeczne! Jednak wracając do ZUS, zostawmy to więc z realnymi liczbami.
Weźmy pod uwagę TYLKO mikroprzedsiębiorstwa. Zgodnie z danymi GUS w Polsce obecnie działa aktywnie ponad 2’000’000 mikroprzedsiębiorstw. Każdy właściciel tego przedsiębiorstwa płacił składki ZUS CO MIESIĄC przed pandemią. Oczywiście w różnych wysokościach i formach, ale dla uproszczenia przyjmijmy że jest to minimalna, pełna stawka obecnie w wysokości 1431zł. Niektórzy oczywiście korzystają z małego ZUSu, ale aby to zrównoważyć zakładamy, że żadne z mikroprzedsiębiorstw nie zatrudnia nikogo więcej poza właścicielem. Więc podsumujmy liczby:
ZUS dla mikroprzedsiębiorców “rozdał” w kwietniu
172 000 000 zł
mikroprzedsiębiorcy dotychczas przed kryzysem KAŻDEGO MIESIĄCA wpłacali do ZUS około
2 862 000 000 zł
Niecałe 200 milionów jednorazowo kontra prawie 3 miliardy każdego miesiąca. Nawet ten przysłowiowy Kowalski, nie znający się na systemie ekonomicznym dostrzeże różnicę. Prawda? No właśnie nie, bo wystarczy go zarzucić kolejnymi “programami pomocowymi dla firm”, statystykami, obłudą i kłamstwem, a na końcu jest tak zmanipulowany że znów widzi “dobry rząd” i “złych prywaciarzy”. W ten sposób można wprowadzać kolejne obciążenia nie tylko dla firm ale i wszystkich obywatel i trąbić o sukcesie oraz pomocy dojąc jednocześnie naród z każdej strony. Doskonałym przykładem jest fenomen na skalę światową czyli:
Tarcza antykryzysowa 3.0 - polski rząd chce pomagać obywatelom w kryzysie WPROWADZAJĄC NOWE PODATKI [sic!]
Jednak to już historia na zupełnie inny wpis. Serdecznie zachęcamy Państwa do punktowania każdej formy takiej obłudy i przekazywania tej wiedzy innym znajomym, w szczególności tym którzy nie prowadzą działalności gospodarczej, bo tylko świadomy naród może zatrzymać chytrą władzę.
Link do całego wpisu: